22 maja 2012

O autorce.


Dama Kier.

   Na początku zaznaczę, że bardzo nie lubię pisać o sobie. Uważam to za zło konieczne, no ale kto mówił, że ma być łatwo?


   Jestem studentką polonistyki urodzoną w 1993 roku w Krakowie - mieście, które szczerze uwielbiam. Przyjaciele mówią na mnie "Mała" za sprawą wzrostu, którym z pewnością nie grzeszę. Zodiakalny Baran ("To nie znak zodiaku, Mała, to stan umysłu"), z którego mam rogi. Nie palę, nie piję. Nałogowo się UŚMIECHAM. Jestem uzależniona od białej czekolady, którą pochłaniam w ilościach przemysłowych. Jedynym usprawiedliwieniem tego jest fakt, że czekolada nie zadaje pytań, ona po prostu rozumie.
    Boję się pająków i latania samolotem. Przyznaję też bez bicia, że jestem wyjątkowo niezdarna i od lat moim hobby, ku wielkiej radości mamy, jest tłuczenie talerzy (czekam, aż taka dyscyplina pojawi się na Igrzyskach Olimpijskich). Kocham góry i bez wahania uciekam tam przy każdej nadarzającej się okazji, chociaż uwielbiam towarzystwo innych ludzi. Jednym z moich największych marzeń jest pielgrzymka drogą świętego Jakuba w Hiszpanii, Santiago de Compostela. Może nie dziś i nie jutro, ale kiedyś na pewno.
   Od lat jestem zakochana również w siatkówce. Niektóre mecze oglądam tak często, że wszystkie akcje znam na pamięć i wciąż mi się one nie nudzą. Jestem częstym gościem w katowickim Spodku, gdzie zdzieram gardło dopingując polski zespół. Moimi siatkarskimi miłościami są Bartosz Kurek, Michał Winiarski i Aleksandar Atanasijevic. Ligowo kibicuję PGE Skrze Bełchatów (Czy są na dnie, czy na szczycie - Skra Bełchatów moim życiem!). Siatkówka to jeden z niewielu tematów, o których mogłabym mówić bez końca, więc może lepiej już skończę, bo nim się otrząsnę, będę wam już opowiadać o zapierających dech w piersiach atakach z piątej strefy, krótkich przez środek, naszych wspaniałych siatkarzach, Skrze i atmosferze w Spodku.
   Uwielbiam piosenki Myslovitz oraz dobre książki. Jak zapewne sami się domyślacie - wszystkie części "Harry'ego Pottera" pióra J.K.Rowling, a także twórczość Carlosa Ruiza Zafona (szczególnie absolutnie genialny "Cień wiatru" i jego kontynuacje!) i niesamowite powieści kryminalne Harlana Cobena. Jestem też wielką miłośniczką - uwaga uwaga - Trylogii Henryka Sienkiewicza oraz serii "Krzyżowcy" pióra Jana Guillou.
    Pisanie to jedyne, co mi w życiu jako tako wychodzi. Cóż, Bozia nie dała mi wzrostu, talentu plastycznego ani muzycznego, ale przynajmniej wiem, że kiedy Bóg rozdawał te wszystkie wartości, to nie stałam w kolejce po chleb, tylko po wyobraźnię.
    Nie, nie jestem idealna, ale idealnie sobie z tym radzę, a to już coś.
  
   Dziadek zawsze mi powtarzał, żebym robiła, co mi się w życiu podoba, bylebym tylko potem w lustrze mogła spojrzeć sobie w twarz. To zdanie towarzyszy mi każdego dnia i stało się mottem mojego życia.

2 komentarze:

  1. powiem tylko jedno, twój dziadek to mądry gość :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Przyjemnie się czyta chociaż na początku moja przekochana
    leniwość zwyciężyła;( Ale teraz to ja wygrałam i jestem zadowolona;p

    W bardzo ciekawy sposób przedstawiłaś samą siebie i
    zgodzę się z poprzedniczką twój dziadek to bardzo
    mądry człowiek!:D

    OdpowiedzUsuń